Sunday, December 6, 2009

Urodziny króla Bumibhola


W piątek spotkał mnie niemały zaszczyt. Niecodziennie zdarza się być zaproszonym na przyjęcie z okazji urodzin króla Tajlandii. A że było w hotelu Hyatt, dwa kroki dosłownie ode mnie, ochoczo wskoczyłem w gajer i ruszyłem pokręcić się w towarzystwie. Było trochę egzotyki w postaci pań ubranych w tradycyjne stroje, no i charge d'affaires witał każdego przed wejściem osobiście, natomiast na scenie stał portret króla otoczony kwiatami. Na obrazie wyglądał na młodzieniaszka, a tu się okazało, że strzeliło mu już 82 latka.

Egzotyka egzotyką, ale poza tym zwykły ochlaj i wyżerka tylko że w garniturach. Ludzie nawet nie czekali do oficjalnego przywitania, od razu rzucili się na bufet. A wydawało się, że ci dyplomaci i biznesmeni tacy kulturalni i mniej awanturujący się. W końcu większość była w krawatach...

Było miło, bo to zawsze coś nowego, ale poza tym nic wielkiego.

No comments:

Post a Comment