Wednesday, March 30, 2011

Szopkościema

Pogadali sobie, pogrozili palcem, porobili powazne miny i się rozeszli... Mowa o spotkaniu Tuska z celebrytami, którzy mają dośc bezczynności PO i otwarcie o tym mówią. Nie powiem, że nie mają racji, choć wiele argumentów było dętych, a wiele ważniejszych w dyskusji w ogóle się nie pojawiło. Mam jednak wrażenie, że to wszystko jakies takie ustawiane - pokażemy grono niezadowolonych znanych, niech się premier z nimi spotka i napije kawy, wysłucha żalów i pokaże, jaki to on rozumiejący i zatroskany głosem wpływowych. Nie przekonało mnie to. Żeby była jasność - Kaczyński w sklepie był jeszcze bardziej nieprzekonujący...

Tuesday, March 29, 2011

Kopernik

Ostatnio widziałem w telewizorze niekończące się kolejki do Centrum Nauki Kopernik. Zainteresowanie jest tak duże, że w kolejce trzeba czekać nawet 2 godzinki. Zastanawiam się, czy nie można wprowadzić - wzorem muzeów zagranicznych - bilety na określoną godzinę, kupowane z wyprzedzeniem i przez internet. Dziwię się, że Kopernik nie wprowadził takiego udogodnienia. W ten sposób nie tylko ułatwia się rozplanowanie dnia osobom, które przyjeżdżają nawet z drugiego końca kraju, ale też kontroluje się przepływ ludzi wewnętrz centrum, w którym jednocześnie może przebywać określona liczba osób.

A tak poza tym link z głównej "bilety" nie działa...

Saturday, March 26, 2011

Wednesday, March 23, 2011

Związki

Wczoraj w radiu usłyszałem, że związki zawodowe na uczelniach wyższych chcą od października strajkować przeciw reformie. Ci to mają refleks. Zamiast robić szum podczas prac nad ustawą, będą protestować jak reforma wejdzie w życie...

Wednesday, March 16, 2011

Powtórka z rozrywki - znowu o psich kupach

Dyskusja o psich kupach do niczego nie prowadzi. Groźba mandatu nie przynosi skutku. Społeczne przyzwolenie na brudzenie wciąż ma przewagę nad potępieniem. Wydaje mi się, że brakuje mocno oddziałującej na świadomość kampanii informacyjnej, która zadziałałaby na nas wszystkich jak terapia szokowa. Ponieważ jak widać wielu rodaków kwestie estetyczne ma gdzieś, trzeba właścicielom psów powiedzieć wprost, że kupa ich psa może kosztować ludzkie zdrowie.

W ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii kilkuletnia dziewczynka nieomal nie straciła wzroku po tym, jak zatarła oko rączką ubrudzoną psią kupą. Rzecz działa się na placu zabaw, a zdarzenie odbiło się na wyspach szerokim echem. U nas psich kup na trawnikach i w piaskownicach nie brakuje. Na kontakt z nimi narażone są nasze dzieci. Ale najwyraźniej nikomu to nie przeszkadza. Do czasu aż dojdzie do nieszczęścia... Czekam na jakąś drastyczną kampanię na wzór tej z pijanymi kierowcami.

Jednocześnie należy prowadzić "kampanię torebkową", ale nie sezonowo, a stale - przez okrągły rok. Moglibyśmy także włączyć do niej weterynarzy. W końcu każdy właściciel czworonoga raz na jakiś czas odwiedza ze swoim pupilem lekarza. Dlaczego nie mógłby tam czekać zapas torebek do wzięcia? Nie sądzę, by weterynarze odmówili udziału. Niektórzy z pewnością są gotowi nawet wypytywać o sprzątanie, zawstydzając niejednego właściciela psa. No i o to chodzi! Niech się niesprzątającym właścicielom psów zrobi wstyd. Strażnicy miejscy mogliby zaś rozdawać po kilka torebek napotkanym podczas patroli warszawiakom z pieskami. Nie będzie to chyba dla nich jakiś ciężki dodatkowy obowiązek.

Mentalności ludzkiej nie da się zmienić w ciągu sezonu. Bolesna prawda jest taka, że jesteśmy narodem brudasów. Wystarczy popatrzeć, jak wyrzucamy papierki gdzie popadnie na chodnikach, choć do kosza na śmieci parę kroków, jak wyrzucamy niedopałki przez okna samochodów, jak nie segregujemy śmieci... Nie dbamy o to, co dzieje się za naszymi czterema ścianami. Traktujemy to jako teren wspólny, czyli niczyi.

Saturday, March 5, 2011

Teściowa

Ja to mam proszę pana w życiu szczęście. No bo jak inaczej można nazwać cudowny zbieg okoliczności, kiedy wizyta teściowej przypadła w kalendarzowy Dzień Teściowej. Pofatygowała się mama aż z Dolnego Śląska. Żartowaliśmy, kupując jej bilet powrotny, żebym nakreślił w kasie kolejowej sytuację, dla kogo kupuję bilet powrotny, że dziś jest Dzień Teściowej i czy z tego powodu będzie jakaś zniżka. Nie było.

Friday, March 4, 2011

Mieszkanie 2

W życiu nie trafiłem na tak niezorganizowanych ludzi sprzedających cokolwiek, a tym bardziej mieszkanie. Chyba nie wymagam manny z nieba, spodziewając się, że właściciel chcący sprzedać mieszkanie będzie miał wszystkie istotne dokumenty przy sobie. Ja wiem, gdzie co mam w papierach. Tymczasem w tym wypadku dopiero zaczyna się szukanie dokumentów. WTF?

Tuesday, March 1, 2011

Mieszkanie

No to jak to w końcu jest? Szukamy mieszkania od 4 miesięcy. Jak już mieliśmy coś na oku, to zawsze pojawiał się jakiś minus, który przysłaniał nam plusy. A teraz z kolei, kiedy już wydawało się, że coś znaleźliśmy, ba, nawet czekamy na termin umowy przedwstępnej, to trafiliśmy na jakichś guzdrałów, bałaganiarzy, którzy nie potrafią znaleźć w swoich papierach aktu notarialnego. Tak jakby chcieli sprzedać, ale nie do końca... A przecież kolo powinien mieć już chyba wszystko przygotowane - rachunki do wglądu itd. Istna mordęga z niektórymi ludźmi...