Sunday, February 13, 2011

Poczucie wyższości i polskie bezrobocie

Dziś odwiedziłem nowy sklep Wierzejki, który otworzyli nieopodal. To już drugi w okolicy, czyli mała ekspansyjka, używając słownictwa biznesowego. Ale dobrze, bo i dobre mięsiwo tam mają. Wzburzyła mnie jednak jedna scena. Jedna kobieta - i to nie ta z tych marudzących starszych klientek - zaczęła pouczać i instruować jedną ze sprzedawczyń, że ta jej nie taki kawałek schabu czy jakiegos pasztetu kroiła. Kiedy użyła słów "Ogarnij się kobieto!", pomyślałem, że się przesłyszałem. Zrobiła to z takim poczuciem wyższości, że gdybym stał zaraz za nią w kolejce, to bym się nie powstrzymał, tylko zwrócił jej uwagę. Na szczęście sprzedawczyni, powiedziała trzeźwo: "Proszę na mnie nie krzyczeć".

Cała sprawa już miała się zakończyć, kiedy kasjerka (będąca chyba szefową zmiany) PRZEPRASZAŁA za zajście klientkę, tłumacząc, że to nowy sklep, nowe pracownice a "wie pani, jak teraz trudno o kogoś do pracy". I tutaj nastąpiło moje drugie zdziwienie. No bo jak to jest w końcu z tym polskim rynkiem pracy: za wysokie zasiłki czy za niskie płace?

No comments:

Post a Comment