Friday, April 8, 2011

Peżocik

Mijałem go od kilku miesięcy. Srebrny peżocik na łódzkich numerach. Stał dzień w dzień w tym samym miejscu na Rakowieckiej. Myślę sobie, ktoś tu pewnie parkuje i chodi do pracy albo po prostu tu mieszka. Ale mijały tygodnie, a peżocik wciąż nie ruszał się z miejsca. Nikt biduli nie odśnieżał przez całą zimę, zwały błota pośniegowego pługi pryskały na peżocika. Po kilku ładnych miesiącach zobaczyłem, że auto stoi już na kapciach - w każdym kole flak. A że felgi aluminiowe to wiedziałem, że to nie koniec. Idę sobie któregoś dnia, patrzę...



Ktoś autko kół pozbawił. Ale tak sprytnie, że tylko zabrał parę od chodnika. Ta od ulicy wciąż na miejscu - tam najwyraźniej trudniej w nocy ukraść.

No comments:

Post a Comment