Sąd odrzucił apelację "Gościa Niedzielnego" i tygodnik oprócz przeprosin Alicji Tysiąc będzie musiał jej zapłacić 30 tys. zł. Sprawa znana, poszło o tekst dotyczący niedoszłej aborcji, jakiej chciała się poddać kobieta ze względów zagrażających jej życiu i zdrowiu (a więc zgodnie z obecną ustawą). Odbiła się jednak od odmowę lekarza i nie miała się już gdzie zwrócić...
Trybunał w Strasburgu za ten systemowy błąd polegający na braku możliwości odwołania się od arbitralnej decyzji lekarza kazał Polsce zapłacić odszkodowanie na rzecz kobiety. Wówczas "Gość Niedzielny" zaczął ją obrażać w serii publikacji.
Oczywiście każdy wyrok w tej sprawie wzbudza zainteresowanie przeciwników aborcji, lecz wszyscy zapominamy, że nie o samą kwestię aborcji tutaj chodzi. Obawy, że Unia Europejska będzie nam kazała zabijać nienarodzone dzieci trafia chyba tylko do babć spod kościoła. Zapominamy, że w Strasburgu poszło o wadę prawną, która pozwala na to, by lekarz decydował, czy usunie ciążę czy nie, bez względu na okoliczności, a dlatego, że musi się tak podoba... Kobieta nie ma już wówczas możliwości odwołania się gdziekolwiek...
30 tys. zł!
Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności tego samego dnia w prasie pojawia się informacja, że na rzecz Hanny i Tomasza Lisów sąd zasądził 250 tys. zł (chcieli 400 tys. zł) za opublikowanie w Super Expressie zdjęć bez ich zgody.
Z jednej strony mamy 30 tys. zł dla niepełnosprawnej kobiety i jej kilkorga dzieci, o którą to kwotę darte są szaty, z drugiej odszkodowanie dla celebrytów, którzy na niedobór kasy nie narzekają. Nie zapominajmy, że państwo Lisowie oburzyli się na publikację, która swoimi zdjęciami podsyca zainteresowanie nimi samymi tym samym czyniąc z nich celebrytów. Ale nad tym wyrokiem nikt nie zapłacze...
Sunday, March 7, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Smutne, ale niestety prawdziwe...
ReplyDelete